niedziela, 28 sierpnia 2011

005

 W pełnym oczekiwaniu na zemstę na podszywającej się dziewicy postanowiłem coś przekąsić. No, bo przecież ja nawet taki Justiś Bieber, który ma wszystko nie jest robotem. Trzeba do ryja coś w mamucić, żeby nie pyć tak o pustym kochanym żołądeczku. Planowałem śliwowicę rąbnąć, ale znowu matka by się wpieprzała, że popadnę w nałóg, ale pierniczyć nałóg. Kocham zemsty! Oh yeah!
 Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi był to Ryan!
-Siema stary!
-No cześć Ryan. Co tam u Ciebie?
-No słyszałem, że Angelika nieźle dała ci w dupę i to dosłownie. - mówiąc to wybuchł śmiechem
-Zabić cię? nasłać na ciebie psów? - pogroziłem - Tak serio to ona będzie miała nauczkę - Haha
-No Chaz opowiadał, nieźle to wymyśliłeś stary. Może byś mi załatwił też prostytutkę? - zapytał z miną rozmamuconego psa, który ślini się na każdą myśl o lasce
-Tobie? Tobie to jedynie mogę zamówić prostytutkę w wersji męskiej, jeśli chcesz.
-Chyba kpisz, ale wiesz co... Spoko....Wiesz, jak sobie radzi Chaz z Catherine?
-Nie wiem, a oni są razem?
-Tak... Stary Katy, bo tak mówią na nią w skrócie. Jest siatkarką, koszykarką i gra zajebiście w każdy sport. Ona nie dość, że seks bomba to jeszcze mistrzyni. Mógłbyś z nią mecza rozegrać - zaproponował
- W sumie..Jakby się zastanowić... Można  by..., ale zrobimy drużyny - Chaz z Katy, Ja z Patricią, a Ty z Jessicą, co ty na to? Takie małe mistrzostwa par.
-Spoko, luz. Wierz, że dla mnie to ok. Jak Jessica się zgodzi to jedziemy. Katy i Patricia się zgodzą na 100%. Rozumiesz...Katy kocha, Chaz zrobi to dla Katy, a Patricia dla takiego bóstwa jak Ty...zrobi wszystko!
-No stary...Widzisz, że rozumiesz po co robiłem taką zajebistą karierę. Musiałem trochę powyć, ale teraz każda laska jest moja...
-Zazdroszczę Ci, choć też mam powodzenie....
-Ty i powodzenie?! To dzięki mnie!
-Masz rację Justysiu-Ptysiu. Kochanie moje dziękuję Ci - dał mi mokrego całusa w polika
-No, ograniczaj sie stary!
-Lecę, Pa Justinku!
-Yo!
 Miałem jeszcze godzinę do zemsty Chaz, za chwilę miał się pojawić i mieliśmy jechać obserwować zza krzaka. Chaz to wymyślił. Pieron jeden. Zawsze jego ryj niczym naleśnik z dżemorem musi podpowiedzieć coś zajebistego, czego moja inteligentna pałencja nie wymyśli! Wziąłem przygotowałem dwie żołnierskie lornetki (dziadek mi je podarował, ach ten zbok, wiedział do czego!). Teraz wystarczyło czekać.
 Po 15 minutach przyjechał Chaz... Pojechaliśmy ze sprzętem poobserwować pannę zdzirkę, ale widok nas zaskoczył ona miała w pokoju już tylko dwóch! Jej matka zabrała wszystkich i krzyczała najbardziej, może to z troski o córkę? Bo po porodzie, a jej ojciec....ulala! Nieźle bawił się z panną lekkich obyczajów. Naleśnik(facjata) Chaza pobladł i posmutniał, a Angela bawiła się w najlepsze. Zemsta nie udana, ale nie będę narzekać... Wolę nie mieć z nią nic do czynienia! Jutro meczyk z laseczkami! O tak, a może... później jakieś..bara-bara.. I będzie wspaniale.
 Wróciliśmy z Chazem do domu i zaczęliśmy oglądać TV....




-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej! <3 Napisała to shawty! ;D haha xd nudziło mi się dziś, więc postanowiłam was uszczęśliwić i napisałam wspaniałego rozdziała xd Który mam nadzieję wam się spodoba, bo dawno nie pisałam i znów muszę się przyzwyczaić! Przepraszam, że tak długo, ale zozol weny nie ma... I nie ma jak pisać, więc sama będę teraz pisać, mam nadzieję, że wam się spodoba i będziecie czytać i komentować.
Dziękuję za komentarze i liczę na kolejne, bo one cholernie cieszą! ;)

A oto lista których informuję przez tt o NN! :)

@MrsAnniePoland
@tacokochaJB
@pattweety
@rogalowelove
@kasiasleczka
@polly_325
@This_Creazy
@gloskaaa
@Angelika_SWAG

Jeśli ktoś jeszcze by chciał być informowany piszcie w komentarzach swoje nicki z TT!  ;)


Pozdrawiam! <3 Całusy!
Do następnego!

piątek, 8 lipca 2011

004

 Spałem dobre 10 godzin. Miałem wszystko i wszystkich w dupie. Każdy dzwonek do drzwi przyprawiał mnie w większe nerwy. Śniło mi się, że znów rozdziewiczam Angelę. Bałem się kolejnych snów z jej udziałem. Nie mogłem się ogarnąć... Czułem wszystko. Padało na mnie światło słoneczne, które cholernie świeciło po powiekach, a ja nienawidzę jak słońce mnie budzi.
Wstałem.
Zasłoniłem automatyczne żaluzję i poszedłem dalej spać do łóżka. Miałem w dupie to, że jestem nagi i mój Pan widzi wszystko dookoła. Matki w domu nie ma. Ojciec - ćpun i pijak, nie pamięta adresu po wcześniejszym skonsultowaniu z Pattie lub z własnym mózgiem, który ma wolne i jest w wielkości ziarnka piasku. Więc szczerze trudno jest mu zakapować gdzie kto mieszka. Zresztą on sam nie ma swojego domu. Tylko ma tzw. melinę, do której wstęp ma każdy z ulicy.
Tak, tak, ojciec sławnego piosenkarza mieszka na ulicy?! Podobno to wstyd, ale ja wstydu nie czuję, bo od dawna pogodziłem się z tym, że nie mam ojca. Ojciec to ktoś taki komu możesz się zwierzyć, obgadać z nim pierwszy raz. Kiedy miałem swój pierwszy raz rozmawiałem z Usherem. Widzicie właśnie jakim Jeremy jest ojcem. Założył Twittera? I tweetuje? Pytacie skąd. Ja wam powiem z barów, gdzie jest stałym klientem i dają mu o 7 piwa gratis neta załóżmy na godzinę.
Ciężkie mam życie.
Wylegując się tak usłyszałem dzwonek. To był wkurzony jak fioletowy ziemniak Chaz :
-Stary, co ty odpimdalasz? Zaprosiłeś nas, a potem liczył się tylko Twój seks z jakąś przypadkową prostytutką?!
-Przepraszam, ale skąd wiesz, że była wczoraj orgia? - zapytałem wpieniony jak naleśnik
-Angela? Ta prostytutka uliczna?! Haha, wszyscy ją znają... Tyle, że ostatnio skończyła z prostytucją. I jest na urlopie macierzyńskim. Urodziła córkę, która ma może tydzień i od razu idzie się pieprzyć. Stary nie wiedziałeś kim ona jest?! - zdołował mnie swoją wypowiedzią Chaz, który mówiąc to na ryju miał coś w stylu buraka, bo banana on ma gdzie indziej.
-Co kurna paka siaka laka? - zapytałem z niedowierzaniem - Angela, powiedziała mi, że ją rozdziewiczyłem, płakała jak jakieś zgniłe jabłko i uciekła, a ja mam do teraz wyrzuty sumienia. Mało co zdarza się, że laska płacze przy stosunku ze mną.
-Płakać mogła, pierwszy seks po porodzie. Coś jej szwajnęło przy porodzie i podobno zszywali i może rozerwałeś jak wchodziłeś, albo robiłeś ruchy przód-tył?
-Możliwe. Czyli ona po prostu chciała mnie wziąć na tatusia?! - wkurzyłem się i miałem ochoty zjeść Chaza
-9 miesięcy musiałbyś czekać, żeby Ci powiedziała, a jej smarkacz by miał wtedy prawie rok, więc wątpię - uspokoił mnie Chaz
-Muszę tej lasencji się odgryźć. Jak jej pękło to trudno. Trzeba było nie pchać się do mojego wyra, które jest tak zajebiste kiedy ja jestem w nim nagi. Powinno mieć miano Łóżka Bieberowskiego z porcją przyjemności. Muszę zamówić taką plakietkę. Scooter się tym zajmie. - wiodłem myśli na głos
-Stary, Ty nie pieprz mi tutaj o jakiejś plakietce. Tylko pomyśl co zrobisz ten dupodawaczce, a nie! - przywrócił mnie do przewodniej myśli Chaz, jednak dobry kumpel z niego
-Hmm.. a co powiesz jak zamówię jej do domu 7 męskich prostytutek i 30 striptizerów, a jej matce dam jednego, a ojcu prostytutkę, żeby każdy miał swoją przyjemność. Jako obowiązek czyli w naszą kochaną dupodawaczkę musi wejść siedmiu. Dobry pomysł? - zapytałem
-O tak! Świetny! - przyznał mi rację Chaz - Słuchaj muszę iść. Matka zrzędzi jak pół dupy zza agencji matrymonialnej, bo chce pójść ze mną na shopping....
-Dobra stary, powodzenia. - pożegnałem się, a Chaz wyszedł.
 Zacząłem telefonować do wszystkich agencji, które znam, żeby zacząć zamawiać. Powiedziałem, żeby tych siedmiu bawiło się jak w gwałt, że ona lubi zabawy w gwałt, i krzyczy, że trzeba ją trzymać. Niech ma lasia za swoje!
Zamówiłem na dzisiejszy wieczór ich wszystkich, podałem adres, który wysłał mi sms-em Chaz, bo dostał od Ryana, który korzystał z usług Angeli, bo była tania. Ryan lubił zaoszczędzić na seksie. Np. Tanie laski, brak gumek czy gumki za 1$. Nie ma to jak seks po najtańszych kosztach!!! O tak!
Sam go preferuję, ale ostatnio kiedy mowa o AIDS, wolę uważać.
Dzień rozpoczął się lepiej niż wczorajszy się zakończył. Brak wyrzutów sumienia, oczekiwanie na zemstę, bo prostu bezcenne!
Pozostały tylko 3 godziny do obserwacji zemsty.....


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Uff! Napisane! Nie wiem ja wyszło, pewnie do dupy..;\ Nie mam weny, tak jak i zozolek. Dlatego tą notkę napisałam ja Shawty, bo zozol nie miała weny i ja zresztą też. Zwlekałam z tym jak mogłam, ale nuda mnie zmusiła do napisania NN. Mam nadzieję, że się podoba. Dziękuję, że czytacie, obserwujecie, dodajecie komentarze, bo to początek, a widzę, że już mamy fanów/fanki ^^ Oczywiście z fankami żartuję, ale cieszę się cholernie, że wam się to podoba. Nawet nie wiecie jak te komentarze mnie motywują do "Dalszej Pracy"...:) Mam nadzieję, że frekwencja będzie rosła, a z czasem i was czytelniczek/ów będzie więcej, a my będziemy miały jeszcze większą radość z pisania tego dla Was :)
Dziękuję za komentarze, które cieszą! Do następnego <3333

czwartek, 30 czerwca 2011

003

//Oczami JB//

-Justin w tej chwili zejdź i posprzątaj to co nagnoiłeś w salonie! - rozkazała karcącym głosem Pattie Mallette
-No dobrze - odpowiedziałem i zszedłem niepewnie do miejsca popełnienia gnoju. Matka jak zwykle musi się mną wysługiwać, bo spieszy się do swojego nowego pajaca na seks zbiorowy.. Myśli, że ja JUSTIN BIEBER o tym nie wiem?! Ha! To się myli!
-Justin, posłuchaj mnie synu - rozpoczęła - Dziś przyjeżdża Jeremy, Twój ojciec, pamiętasz go jeszcze?
-Nie... Znam tylko imię i nazwisko, a kto to jest? - powiedziałem z sarkazmem
-Gówniarzu, mam nadzieję, że tak! - krzyknęła jak nigdy wkurzona - On Cię dziś pilnuje, bo właśnie dostałeś szlaban za pyskowanie do matki! Ja wychodzę do Adama na imprezę, a Ty tu gnij!
-Ey! Co ja zrobiłem?! Czemu mam szlaban?!
-Pyskowałeś dziecko.
-Hola, hola! Mam 17 lat. Jestem gwiazdorem. Drę papę na cały głos, żeby zarabiać na dom, bo to ja zarabiam, a Ty zabawiasz się za moje pieniądze?! Nie ma tak!!! Wyprowadzam się do Jeremy'ego! - krzyknąłem wkurzony
-Tak tylko uważasz? Nie! To ja się wyprowadzam do Adama! Mam dość Ciebie! Lepiej było gdy byłeś sodki Justinkiem i wpadałeś jak ciul w szyby w drzwiach i miałeś ponad 5 milionów wejść na YouTube, a teraz?! Teraz jesteś rozwydrzonym bachorem, któremu w głowie imprezy. Zero szacunku do matki, która ręce ma styrane robotą. Ja się nie obcyndalam tak jak Ty!! Ty tylko wydzierasz tego ryja do mikrofonu i jeździsz łapą po strunach jak zbok! A te głupie dziewczęta mdleją jak widzą Twoje bokserki! Jesteś taki sam jak Jeremy! Jesteś po prostu egoistą! - powiedziała i poszła się spakować, było mi jej żal, bo faktycznie za dużo sobie pozwoliłem... Ta kłótnia ma też swoje dobre strony mam całą chatę dla siebie.. Na imprezy.. Na seks bez zobowiązań. Oh yeah!

 Po dwudziestu minutach Pattie zeszła z góry z pięcioma walizkami,a przed domem czekał Adam. Powiedziała tylko :
-Przyjadę jeszcze po kilka rzeczy. Jakby Ci się odwidziało, wiesz gdzie mnie szukać. - trzasnęła drzwiami i wyszła jak oparzona.
 Postanowiłem zadzwonić do ojca, który miał mnie "pilnować". Wolałem nie ojciec na gazie, który jeszcze ćpa i sprowadza kumpli z marginesu?! Co to za opieka?! On jeszcze ma u siebie małą Jazzy i malusieńkiego Jaxona. On powinien pójść do więzienia. Pobił Kenny'ego, który teraz leży w szpitalu, a ja nie mam ochrony, która jest mi potrzebna na gwałt!
 Właśnie gwałt... Co do gwałtu, ta zdzira Patricia musiała się całować z kimś innym?! Małpa, wredna!!! No, toż to ja jej teraz pokażę. Jeszcze będzie lizać mi dupę, żebym do niej wrócił! Co ta szmata sobie myśli co?! Ona może się po katach lizać z facetami, a ja jej nawet zademonstrować Biebera Juniora?!  Haha! Jeszcze mnie pożałuję.
 Pojechałem do drukarni i kazałem wydrukować w nakładzie 50 plakatów głoszących o imprezie u mnie. Miałem nadzieję, że zjawią się jakieś dupska, które zaliczę. Zaproszę blondynę i Chaza i Ryana z Jessicą, a Patricia jeśli zobaczy "zaproszenie" może wpaść, ale nie zadzwonię do niej. Właściwie nie wiem jak ma na imię ta blondyna, ale chcę pokazać Chazowi, że mogę iść z nią do wyrka na jedną noc, a ona będzie zadowolona.
 Wydrukowali. Porozwieszałem w różnych częściach miasta plakaty, i postanowiłem zadzwonić do Chaza i Ryana, a niech oni sprowadzą te laski.
Wykręciłem numer Chaza jako pierwszego:
-Cześć stary - rzekłem
-No czego chcesz? - odpowiedział niemiłym tonem
-Cycek cię uwiera, że mówisz takim tonem?! Wpadasz do mnie na chatę? Jest impra. Duża impra.
-Jasne, a mogę wziąć Catherine? - zapytał
-Już masz nową dupę?! Tamta blondyna Ci nie wystarczyła?
-To ona debilu. Dzięki, będziemy za godzinę. Yo! - odpowiedział i rozłączył się. Dzięki niemu wiedziałem jak ta cudna blondyna ma na imię.
Teraz kolej na Ryana :
-Siem. Impra jest. Wpadasz za 1 h oki?
-Jasne, z Jessicą będą. Yo stary!

 Z Ryanem nie trzeba się pieprzyć. Jest impra. Jego się nie pyta czy będzie, bo to wiadome tylko pyta się go czy będzie za dany czas. Jestem pełen niepewności jak będzie wyglądała ta impra. Może domu mi nie rozdupią?! A jak tak to będą płacić, albo zwalę na Jeremy'ego, bo on będzie pamiętał co robił, a tak to pójdzie siedzieć. Zostało 20 minut do imprezy. Pojechałem pościągać plakaty, żeby być "czystym" i bez winnym chłopcem, który tej nocy grzecznie spał. Nie ma to jak udawać...

Po ściągnięciu wszystkiego wróciłem do domu. Pod drzwiami już była kolejka szalonych Belieberek. Napisałem wyraźnie ; Belieberkom wstęp wzbroniony. Zaśpiewałem im Born To Be Somebody i zagroziłem policją. Wszystkie uciekły została tylko jedna drobna brunetka.
-A Ty co tu robisz? Mówiłem o policji?
-Lecz ja nie jestem Belieberką, jestem zwykłą dziewczyną, która lubi poimprezować. Mam na imię Angela. - grzecznie przywitała się nieznajoma
-Oki, masz na coś ochotę? - zapytałem wpuszczając ją do domu.
-Tak! Na zabawy z Tobą! - odpowiedziała
-Oh yeah! Baby!! Idziemy na pięterko?
-No pewnie! - mówiąc to zrzuciła z siebie płaszczyk pod którym była tylko bielizna.

Pobiegliśmy na piętro. Tam rozebraliśmy się tak wściekle jak lwy. O tak! Była całkiem naga! Wszystko było idealnie gdyby nie wyznanie :
-Teraz mam dni płodne. Załóż porządnie gumkę i bądź ostrożny. Oddaję się w Twoje ręce! - i położyła się w dziwnej dla mnie pozycji, ale wszystkiego trzeba próbować
Założyłem gumkę tak dokładnie jak nigdy dotąd. I zacząłem zabawę. Wkładając kluczyk do magazynku... Ach... pierwszy raz od sześciu dni zażyłem tego uczucia było świetnie. Zacząłem ostrą zabawę. Jeździłem w te i wewte. Jak szalony ogar. Gepardy są chyba wolniejsze niż ja!
-o ja! Ja...Aj! - krzyczała Angela
-Coś nie tak?! - zapytałem
-Zapomniałam Ci powiedzieć, że jestem dziewicą. Rozdziewiczyłeś mnie właśnie.- wyznała ze łzami w oczach, ubrała się i wybiegła tylnym wyjściem, bo przed drzwiami głównymi czekali Chaz z Ryanem z pannami i masę innych ludzi.
Nie miałem ochoty ich wpuścić. Rozdziewiczyłem laskę. Ona płakała.. To było straszne uczucie.. Pierwszy raz w życiu,. Czułem się okropnie. Ona podczas stosunku płakała. Załamałem się i założyłem słuchawki leżąc nagi na łóżku, zasnąłem....




-------------------------------------------------------------------------------------------------------------


No to jest 3 rozdział...:) Napisałam go, ale nie miałam weny..:( Boję się, że wam się nie spodoba... :( Założyłam specjalne GG, na którym będę informować o NN. Jeśli chcecie piszcie pod ten numer następującą wiadomość : "INFO O NN" i ja będę informować...:) NR TEGO GG : 36689670 Bo na TT jest mi trudno zapamiętać wszystkie nicki...:) Zrobiłam co prawda listę, ale jak ją zgubię czy coś... Rozumiecie. Po prostu względy organizacyjne! WOW! Dziękuję za tyle komentarzy pod rozdziałami!<3 Dziękuję! Nie wiecie jak to cieszy nawet!
Następne NN -> zozol! :)

środa, 29 czerwca 2011

002.

/////Oczami JB ///

Zszedłem na dół,cały czas myśląc o Patrici. Na  myśl o niej miałem dziwne ciarki na plecach.
Ciekawe czemu ? Ugh... Bieber trza było słuchać na lekcji biologi cz chuj wie..twoja nauczycielka,
która swoją drogą była niezłą dupą,marnowała struny głosowe na nic. Ahh zaraz zaraz ja też
marnuje moje cenne struny głosowe wydzierając się na tych koncertach. Ooooo ! Mam albo jak muszę
bardziej zachęcić dziewczyny do zabawy.! Wtedy też je nadwyrężam. Dobra dość tego mojego mądrego
myślenia. UWAGA UWAGA ! Właśnie teraz postanowiłem,że jutro idę co centrum handlowego. Musze kupić
jakieś nowe ciuchy,a przy okazji może poznam jakieś śliczne dupencje. Taaaaaaaaaaaaakkkkkkkkk Bieber ogier z ciebie !
Gdy zszedłem  na dół usłyszałem trzaśnięcie drzwiami.Podążyłem do salonu,gdzie siedział Ryan z dziwnie
znajomą mi dziewczyną,która odwróciwszy się spojrzała na mnie i zalotni zatrzepotała rzęsami. Nosz
w Zeskórwiałego Wszystkowiedzącego Chuja ! ja ją skądś znam... tylko sad !? a cipula wie ! zapytam się
jej, ale najpierw dowiem się czemu Chaz ta się wkurzył.

-Ey czemu Chat się tak wkurwił ?

-Bo jego nowa zdobycz woli ciebie od niego.

"No i nic dziwnego, w końcu jestem JUSTIN BIEBER" - pomyślałem,ale nie wypowiedziałem tego jakże
oczywistego stwierdzenia. Zamiast tego odpowiedziałem.

-Naprawdę !? Ochh przykro mi... jeśli mi się nie będzie narzucać nie bzyknę jej.-upsss czyżbym za dużo powiedział ? EEE nie !. Zobaczyłem karcące spojrzenie dziewczyny i mojego kumpla

-No ok,o postaram się jej nie bzyknąć.-odpowiedziałem po raz drugi. Juz miałem wychodzić,gdy
przypomniałem sobie o dziewczynie.

-EJ !Jak masz na imię shawty ? Wiesz kojarzę cię skądś,ale nie mogę sobie przypomnieć.

-Mam na imię Jessica.

-Jessica ? Hmmmmmm. -myślałem drapiąc się po głowie. -Czekaj wiem ! Znam dwie Jessic'e. Jedna cały czas
do mnie dzwoni i proponuje dupy za to,że zrobię z niej sławną, a druga kiedyś ze mną koncertowała i
nagraliśmy wspólnie piosenkę. Sądząc po tym,że nie wpychasz mi sutów do ust musisz być tą drugą.-
na twarzy dziewczyny zobaczyłem widoczną ulgę. Ale czemu? A Święty Wibrator by nie wiedział. Kobiet
nie da się zrozumieć. Chociaż w sumie Święty Wibrator mógłby wiedzieć. Nie wiem,ale kiedyś się dowiem.
Pożegnałem się i poszedłem do siebie.

W domku my jakże wspaniałym wziąłem jeszcze wspanialszą kąpiel ubrałem moje zajeniaszcze boserki z
napisem 'YEA MEN' i poszedłem spać.


-WSTAWAJJJJJJ...! JUŻ RANOOOOOOO!. -usłyszałem mój jakże zajebisty budzik którego przez przydek zwaliłem z
półki i rozpadł się na kilka części. A dawali na niego gwarancję 2 lat ! Oszukali mnie ! Mnie JUSTINA BIEBERA
Bożyszcza nastolatek i największe ciacho na całej ziemi i w całym przechświecie. Eh później załatwię z tym
budzikiem. Poszedłem do łazienki zrobiłem co miałem zrobić. Zjadłem śniadanie i wyszedłem do centrum handlowego.


______________


Chodzę już 2 godziny i mam tak mało rzeczy. Ale trudno. Idąc nagle zauważyłem Patricie. Całowała się z
jakimś gościem. Nie powiem był wyższy ode mnie i muskularniejszy, ale do kurwy nydzy nie ma tak zajebistych
włosów jak ja ! NO co ona w nim widzi !? Mnie to się wczoraj nie dała. Gdy tylko ją zobaczyłem dostałem gęsiej sórki
na całym ciele, a mój bieberowski zaczął wariować. I znowu czuję że wysyła mi sygnały. Ahhhh ta więź,która mnie z nim łączy.
Tak więź ! Co w tym dziwnego,że mam więź z własnym fiutem? Mój bieberowski jest naprawdę wyjątkowy... jak.... jak taki radar.
Dobra ja muszę iść do domu bo jak nie to się na nią rzucę i zgwałcę ją tu na miejscu przy wszystkich. EJ apropo sexu ! No niech
to Diabelski Kutafon strzeli ! Nie zaspokoiłem bieberowskiego od sześciu dni. Tak nie może być ! Szybk ruszyłem do domu.
Dzisiaj w końcu muszę się zabawić !!!
















                                                                                                                              




           
              
         
      

 


_________________________



Cześć ! Tu @zozolekxD
mam nadzieję,że się podoba :D Wiecie co ? kocham Patricie w tym opowiadaniu bo to moja bohatera i moja imiennicza <3


ZAPRASZAM DO CZYTANIA ! Teraz jest nudno,ale uwierzcie ,że się rozkręci ! :)

001

-No tak.. Jak zwykle nie mam się w co ubrać - pomyślałem - Chyba mamuśka nie myśli, że w takie ciuchy jak ze szmateksu będę się ubierał! Chyba ze mnie kpi!- wkurzony wyszedłem z domu, żeby zaopatrzyć się w jakieś porządne rzeczy na wspaniałą imprezę, na której mam zamiar powyrywać laski szybciej od Ryana!

 Imprezki u Ryana kończą się jak zwykle nocą z jakąś w łóżku... Powinienem zaopatrzyć się w stalowe gumki, bo Ryan stwierdził, że jak zalicza się ich garstkę to zwykłe nie wystarczają.. Nie wiem czemu taki jestem. Jestem przecież autorytetem 14-latek i młodszych. Nie powinienem zabawiać się tak jak zwykły Pan z ulicy... Może powinienem być grzeczny?! To po tej imprezie taki będę.
 Szybko zakupiłem zajebiste ciuchy na tą imprezkę.
-Przydałyby się nowe supry - pomyślałem i udałem się do sklepu firmowego
 
 Zakupiłem fioletowe. Takie, których jeszcze nie mam. Wspaniała inwestycja. Laski lecą na moje buty i czapki marki supra... Chaz też nosi tą markę, ale jakoś laski na niego tak nie lecą... A zapomniałem, bo ja jestem JUSTIN BIEBER. Ten bogaty facet, który obstawia laskom wejściówki na koncerty i pozwala wejść na scenę podczas romantycznej piosenki One Less Lonely Girl. Haha! Za to kocham swoją sławę! Wykorzystuję to tak jak najlepiej.
 W domu przebrałem się w te seksowne ciuszki i pojechałem do monopolowego po kilka litrów wódki, bo bez tego to w łóżku nie ma tak dobrze.
 Kiedy zrobiłem moje zakupy pojechałem do Ryana. Już tam był z Chazem.
-No, stary widzę, że o suchym ryju nie będziesz się bawił dobrze - zagadał Chaz
-No, a jak?! - odrzekłem z powagą i uniosłem głowę tak dumnie niczym paw w okresie godowym
-Ej... Matka mnie zarąbie jak dowie się, że tu piliśmy... - powiedział niepewnie Ryan
-Kto tu powiedział, że będziemy pić? Jak na razie to będę pił sam, a później to się zobaczy. Jasne? - wytłumaczyłem kolegom i poszedłem na kanapę, żeby obejrzeć TV.
 ZADZWONIŁ DZWONEK.

-Hey Ryan. - przywitała się z moim kumplem tajemnicza brunetka, od razu wpadła mi w oko. Pomyślałem, że muszę ja zaliczyć, niczym struś pędziwiatr pobiegłem przywitać się z tą ślicznotką.
-Cześć jestem Justin - powiedziałem ze słodkim uśmieszkiem
-Ach, tak Bieberek.. Ja nazywam się Patricia. Miło mi - odpowiedziała tak łagodnie, że miałem ochotę się rozpłynąć, a mój król szalał jak nie wiem co, aż biedne fioletowe bokserki z napisem YES na tyłku miały ochotę zjechać na dół.
-Ey.. Coś nie tak? - zapytał Chaz, bo zobaczył dziwne ruchy w moich spodniach
-Nie, nie potrzebuję tylko chwilki spokoju. - odpowiedziałem i usiadłem daleko od Patrici, bo jeszcze za wcześnie na baraszki w sypialni rodziców Ryana.

KOLEJNY DZWONEK:
Weszły jakieś dwie nieznajome mi dziewczyny. Blondyna, która była całkiem niezła i brunetka, którą skądś kojarzyłem.
Przywitały się z Ryanem całując go w policzek, a do Chaza podeszła ta blondyna i dała mu całusa w usta.
-Ey! To nie fair pomyślałem. Ja chciałbym zaliczyć jeszcze tą blondynę, a ta sama do Chaza się wpiernicza?! O nie, nie! Ja tak tego nie zostawię! - gotowy do bitwy na mokre całusy ruszyłem do pięknej nieznajomej.- Cześć mam na imię Justin. A Ty złotko?
-Catherine - rzuciła laska obojętnie i pocałowała mnie w rękę, po czym wybuchła brechtem i padła na ziemię.
-Wszystko ok? - zapytał Chaz
-Nie, ona brała narkotyki. Wcisnęli jej to jacyś żule ulicę obok. Mnie też chcieli, ale uciekłam, może by ją gdzieś położyć? - powiedziała znajomo-nieznajoma brunetka.
-Tak, w sypialni rodziców. Justin lub Chaz weźcie ją na ręce i zanieście tam. - rozkazał Ryan, który bardzo przejął się tą laską.
O nie! Ja tam miałem się dobrze bawić w tej sypialni, a nie oglądać laskę pod wpływem "środków odurzających". Trudno będę musiał zadowolić się pokoikiem na poddaszu, bo Ryan baraszkuje zazwyczaj w swoich czterech kątach, a Chaz zostanie w salonie na czatach, które i tak kończą się pod kołdrą.
 Chaz ją tam wziął, a ja zacząłem się zajmować Patricią.

-Masz na coś ochotę? - zapytałem
-Wiesz...Na to mam ochotę troszkę później - odpowiedziała z bestialskim uśmieszkiem
-Nie o to mi chodziło, ale ok. Pamiętaj 22;00 na poddaszu. Może chcesz się napić mojej wódki?
-A chętnie! Nienawidzę robić tego na trzeźwo, bo wtedy nie mogę się wyluzować.
-Oki, a może jakieś całusy zapoznawcze? - zaproponowałem na ślepo
-No, ba!!! - laska rzuciła się na mnie, a Ryan nie dowierzał. Stał w kuchni z trzecią dziewczyną i pichcili jakiś dupiany obiadek, który i tak nie będzie jadalny. No pomyślcie. Ryan przy garach?! To tak jakbyście pozbierali kozie bobki i wrzucili do piekarnika i zrobiły by się chrupkie drażetki! Dajcie spokój takie żarcie to nawet w McSyfie jest zdrowsze.

Całowaliśmy się z dobre 20 minut. Teraz nastał czas na romantyczny film przed zabawami pod kocykiem w misie.

\\W TYM SAMYM CZASIE W SYPIALNI RODZICÓW RYANA//
//narracja w imieniu Chaza, nie Justina//

 Odłożyłem blond księżniczkę na łóżko i zacząłem głaskać po policzku. O tak. Wpadła mi w oko. Nie będę jej zaliczać jak to zawsze mam w zwyczaju. Miała tak gładką cerę jak pupa niemowlaka. No cóż od dawna nie jestem niemowlakiem, a skóra na moim tyłku nadal jest tak delikatna. No oczywiście po depilacji gorącym woskiem, który idealnie wpływa na tenże naskórek. O tak. Zacząłem zjeżdżać ręką w dół, ale przy szyi przystopowałem, bo zobaczyłem, że laska usnęła. Położyłem się wtulony koło niej i leżeliśmy tak...Włączyłem TV, leciał jakiś horror, postanowiłem obejrzeć i poczekać aż moją królowa się zbudzi z niedźwiedziego snu.

\\W TYM SAMYM CZASIE W KUCHNI//
//narracja w imieniu Ryana//

-Jessico, czemu tak patrzysz w stronę Justina? - zapytałem mega wkurzony, że na tego dupka zwraca więcej uwagi jak próbuję z nią flirtować gadając o jakiś rzygach zwanymi sosami do ziemniaków
-Nic.. Po prostu sądzę, że jest bardzo przystojny..... - rozmarzyła się
-Hey, a ja?! Ja zawsze miałem większe zainteresowanie sobą niż ten debilek, bożyszcz nastolatek!
-Ty też, jesteś niczego sobie, co powiesz na małą przygodę?
-O tak! - wyłączyłem wszystkie guziczki i poszedłem z nią do siebie do pokoju.
-Ubierz gumkę, bo nie chcę ciąży... - rozkazała
-No jasna, a ja nie chce być ojcem jakiegoś smarkacza, którego gówna ważą 2 razy więcej niż moje - odpowiedziałem i rozebrałem się. Zobaczyłem, że ona czeka na mnie w pozycji jaką lubię najbardziej! O tak! Jechałem ostro! Bardzo ostro! Mega ostro! Aż się zmachałem. No ona nawet nie powiedziała głupiego 'ach'! Cóż za baba!!!
-Poczekaj teraz ja się 'pomęczę' połóż sie tak jak ja tylko odwróć się o 20 stopni w lewo. O tak idealnie! - powiedziała i zaczęła ostro jechać
-Och! Ach! AAA!!! Oh yeah! O shit! Yeah! Whore!! - wykrzykiwałem w niebiosa, aż ona się zmęczyła i zaczęliśmy powolną jazdę na podłodze.
-Aww... - po całym stosunku Jessica tylko to powiedziała i ubrała się i zeszła na dół gdzie nie było nikogo, bo Justin i Patricia znajdowali się na poddaszu... Nie można się domyśleć co oni tam robili.... Ja po ochłonięciu również zszedłem i zacząłem oglądać jakiś szajski program w TV pod tytułem ; "Jak w 10 minut wypatroszyć kurę?"


\\TEN SAM CZAS PODDASZE//

-Justin myślisz, że tak jest dobrze? - zapytała Patricia
-Hmm... nie wiem, ale bez staniczka i majtusiów byłoby idealniej - odrzekłem bez wahania
-Gdzie gra wstępna?! Tobie tylko w głowie sex? - ochrzaniła mnie
-No dobra, ja tez zostawię moje seksiaste boxerki z napisem YES... Pociągają cię?
-Tsa... podniecam się majtkami.. Jeszcze na mózg nie upadłam - palnęła
-No oki to czas zacząć!
Zacząłem się o niej dobierać i lizać po dekolcie. Czułem, że jej ciało wyperfumowane jest takimi perfumami, które zawierają dużo alkoholu, bo mój język piekł jak po zjedzeniu papryczki chili! Ach... Kiedy zeszłem na dół i zacząłem lizać wewnętrzną  stronę ud wybuchła śmiechem.
-Sorka, to gilgocze! - odpowiedziała i na twarzy spoważniała
-Oki to teraz... Rozbieramy słodkie majtusie twoje i moje. Chcesz ujrzeć mojego Pana? - zapytałem napalony
-Wiesz...chyba już spadam. - no co za laska! Ubrała się i wyszła z całej imprezki. Poszedłem ją gonić, ale nie było warto, wróciłem do domu i położyłem się spać. Jeszcze żadna lasencja mnie tak nie upokorzyła!

\\TEN SAM CZAS SYPIALNIA RODZICÓW//

 Zauważyłem w pewnym momencie, że blondyna się obudziła i patrzyła na mnie swoimi słodkimi oczyma.
-Cześć słońce, już lepiej? - zapytałem z troską
-O tak, o wiele lepiej, dziękuję - odpowiedziała i wtuliła się w moje nogi
-Ach...wiesz co, jesteś śliczna - powiedziałem niepewnie
-Dziękuję...A Ty przystojny jak Bieber - powiedziała tak romantycznie, że miałem ochotę zacząć się z Nią lizać, ale za bardzo na niej mi zależało...
Ja chyba muszę już lecieć. Starzy mnie zabiją. Nie lubią jak późno wracam - powiedziała - Cześć - dała buziaka w policzek i zostawiła kartkę z adresem i telefonem w ręku, a ja zostałem jak słup w tej sypialni. Jeszcze nigdy nie miałem motyli w brzuchu. Zszedłem na dół gdzie widziałem zmęczonych ludzi,a  dokładniej Ryana i Jessicę.
-A gdzie Bieber i Patricia? - zapytałem
-Wyszli jak oparzeni. Zresztą ta twoja Catherine też. - powiedział Ryan nie odrywając wzroku od TV
-To ona tak miała na imię?
-No, a co podczas zabawy nie zapytałeś?
-Nie bawiliśmy się! Ona jest warta prawdziwej miłości! - wkurzyłem się
-Tak, tak... Tyle, że woli Biebera od Ciebie - dorzuciła Jessica
 Tak wkurzony wyszedłem do domu i położyłem się. W pewnym momencie zasnąłem.....



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Siemanko! Tu shawty<3 i jak podoba się pierwszy rozdział? <3 Mam nadzieję, że tak! Liczę na komentarze. Wiecie, to nic nie kosztuje, a cholernie cieszy! :)
Pozdrawiam. Następny rozdział pisze zozol <3

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Prolog

Pare osób,kilka ciał pare serc. Miłośc i jej brak. Sex bardzo dużo sexu... sława hm , a może nie koniecznie
... i jedne współne miasto LA... Grupa osób znajęcych się i nie koniecznie. Jedna impreza i
wszystko może się zmienić.

***

-JB stary Ryan robi impreze ! Wpadamy.-Do mojego domu jak zawsze bez pytania wszedł Chaz.

-Strary to pytanie retoryczne... Kiedy ktoś mówi impreza to wiadomo,że ona nie odbędzie się beze mnie !
A tak  w ogóle to o której i czy mam podzwonic po ludziach ?

-Zaczyna się o 19. Możesz po kogoś zadzwonić. Podobno mają przyjść jakieś nowe dupy.
Oj coś czuję,że będzie dzisiaj orgia.

- Chłopie powstrzyma się jeszcze i zaczekaj te pare godzin do wieczora ok ?

-Taa... jasne jakoś dam rade. Ey impreza już za 3 godziny spadam sie przygotować. Nara !

-Tsa Siema.

Niewiele myśląc sam poszedł się przygotowywać. Jestem bardzo ciekawy tych nowych lasek. Mam nadzieję,
że niezłe będą i bez zbędnych gierek będą się chciały zabawić... bo ja już nie bawiłem się od 5 dni...



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Witajcie<3 Tu Shawty ;) Zozol pisała tą notkę! No mam nadzieję, że się podoba ..:)  I rozdział napiszę ja! SHAWTY haha :D <3
Pozdrawiamy...:) Zabawa będzie się rozkręcać!!! :)

Bohaterowie


Justin Bieber lat 17.
Kanadyjski piosenkarz. Artysta zapatrzony w siebie jak w obrazek. Nie mający serca dla innych. Kocha wolne związki i lubi grać z kolegami w kosza. Szybka jazda samochodem to pestka, którą wyrywa dziewczyny. 



Patricia Moore lat 17.
    Nie przejmująca się zdaniem innych dziewczyna. Kocha fotografię i jest w tym naprawdę dobra. Nienawidzi ludzi, którzy chcą się z nią kumplować dla jej pieniędzy. Nie wierząca w miłość.



Catherine McCartney lat 17.

Dziewczyna z dystansem do siebie. Uosabia spokój i pogodę ducha. Cieszy się nawet z najdrobniejszych rzeczy. Uważa miłość za prawdziwy skarb. Bojąca się ufać ludziom. Budżet jej domu przekracza średnią krajową. Mająca pełne ambicje. Uwielbia sporty halowe.


Chaz Somers lat 17.

Jeden z najlepszych przyjaciół Justina. Trzymają od lat. Razem lubią grać w kosza. Ostry balangowicz. Każda impreza bez niego nie jest imprezą. Dusza towarzystwa. Podoba mu się jedna dziewczyna lecz boi się, że ta go wyśmieje i będzie woleć jego przyjaciela Justina.



Ryan Butler lat 17.

Drugi najlepszy przyjaciel Biebera. Totalny łamacz dziewiczych serc. Dziewczyny go kochają. Zalicza je szybciej niż jego kumpel - bożyszcz nastolatek. W domu uczynny i grzeczny, lecz nocą bywa niebezpieczny. Koszykówka i hokej - jego życie.



Jessica Jarrell lat 16.

Spełniająca marzenia dziewczyna. Utalentowana piosenkarka. Nagrała duet z Justinem i była z nim w trasie koncertowej promująca album My World 2.0. Od dawna podkochuje się w młodym artyście lecz wie, że to wyznanie mogłoby zepsuć jej przyjacielskie relacje z nim.